Rozważanie: Poprzednie Następne ListaCzęść 6, dzień 11 Łukasz 7,6.7: "Powiedz słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój" NIE MA INNEGO SPOSOBU "Tatusiu, pozwól, że zejdę na dół i ci pomogę" - zawołała Ania do ojca, stojąc nad otwartą klapą zamykającą wejście do piwnicy. Jej ojciec zszedł już po drabinie na dół i drabiny w tej chwili używał już w innej części piwnicy. Ojciec Ani podszedł do otworu i powiedział: "Skocz, ja cię chwycę". Było ciemno i Ania nie mogła nawet dojrzeć tatusia. "Nie, nie, boję się!" - zawołała. "Anusiu, zaufaj mi! Przecież wiesz, że tatuś cię złapie". I Ania skoczyła. Musiała uwierzyć słowom swego ojca. Bóg również chciałby, abyś zaufał Jego słowom. Jak bardzo zasmucasz swojego Boga, jeśli się boisz, zamiast wierzyć temu, że On cię kocha i o ciebie dba.
Ufnie w Nim trwaj, Opracowano na podstawie publikacji "Codzienny chleb dla chłopców i dziewcząt" |